Zapiski Zdzisława
środa, 10 lutego 2016
środa, 21 października 2015
Gniezno i Biskupin
W dniu 19 września miłośnicy turystki mieli
okazję uczestniczyć w ciekawej wycieczce do Gniezna i Biskupina, zorganizowanej
przez Zarząd PTTK w Gostyninie. W moim odczuciu wycieczka była ze wszech miar
udana a to za sprawą dobrej organizacji, sprzyjającej pogody i odrobinie szczęścia,
bowiem w Gnieźnie dane nam było rozmawiać z Prymasem Polski kardynałem Wojciechem
Polakiem. Archidiecezja Gnieźnieńska i Diecezja Bydgoska obchodziły w tym dniu
25 lecie powstania co uczczone zostało jubileuszową Mszą Świętą, z udziałem
Towarzystwa Świętego Wojciecha, celebrowaną przez wspomnianego hierarchę.
Z Gnieznem związane są początki chrześcijaństwa
w naszym kraju. Przypomnę, w 966 roku w czasie Zjazdu Gnieźnieńskiego, podczas
którego nastąpiło spotkanie przybyłego z pielgrzymką cesarza Ottona III z
ówczesnym księciem a następnie królem Bolesławem Chrobrym, dokonano aktu
zwanego „Chrztem Polski”. Termin ten nie jest poprawny, bowiem tereny w rejonie
Gniezna zamieszkiwały podówczas plemiona łużyckie, które przywędrowały z
zachodniej części Europy. Niektórzy twierdzą, że przed zmianami ustrojowymi umyślnie
używano tego określenia aby podkreślić rzekomą polskość tych ziem.
W Gnieźnie miały miejsce pierwsze
polskie koronacje: Bolesława Chrobrego i Mieszka II w 1025,Bolesława Śmiałego w
1076, Przemysława II w 1295 i Wacława II Czeskiego w 1300 roku. Wskutek
zniszczeń, podczas najazdu czeskiego księcia Brzetysława-w 1038 lub
1039r.-Gniezno utraciło funkcję stołeczną na rzecz Krakowa.
Miasto przyciąga rzesze
turystów i pielgrzymów a to głównie za sprawą katedry z relikwiami św.
Wojciecha i jego grobu.
Święty Wojciech, pochodzący
ze szlacheckiego czeskiego rodu Sławnikowiców, urodził się około 956r. Nauki
pobierał w szkole katedralnej w Magdeburgu. W roku pańskim 982. został wybrany biskupem praskim. Wskutek
nieporozumień z księciem, dwukrotnie
udawał się do Italii gdzie wstąpił do zakonu benedyktynów na Awentynie w
Rzymie. Jako biskup misyjny przybył z Pragi na dwór Bolesława Chrobrego a
następnie przez Gdańsk dotarł do Prus w celu nawracania pogan. Tam, 23 kwietnia
997 roku zostaje zamordowany. Po wykupieniu zwłok przez Chrobrego, za daninę
złota o wadze ciała misjonarza, kult znanej w Europie postaci stał się
fundamentem metropolii gnieźnieńskiej. Katedra pod wezwaniem Wniebowzięcia
Najświętszej Marii Panny i św. Wojciecha stanowi miejsce pochówku świętego. Jest
również perłą architektury sakralnej.
Świątynia stoi na Wzgórzu
Lecha. Przed nią okazała kopia fundatora katedry i arcybiskupstwa, króla
Bolesława Chrobrego (Oryginał z 1929r. został zniszczony przez hitlerowców). Opodal
katedry zamieszkują trzej gnieźnieńscy prymasi, jeden pełniący urząd, dwaj
pozostali to emeryci.
Na ostateczny kształt kościoła
wpływ miały dwa wielkie pożary - w 1613 i w 1760 roku. Po drugim, warszawski
architekt Efraim Szreger zbudował barokowe dachy a na 64 metrowe wieże nałożył hełmy.
Wnętrze 22metrowej nawy głównej i prezbiterium przekształcił w duchu
późnobarokowo – klasycystycznym. Pożar
od radzieckich pocisków w 1945r. spowodował zniszczenie dachów i części
sklepień.
W latach 1953 - 65 z inicjatywy prymasa
kardynała Stefana Wyszyńskiego, którego pomnik umieszczony jest we wnętrzu,
dokonano regotyzacji centralnych partii katedry, rekonstruując krzyżowe
sklepienie nawy głównej i prezbiterium. Zwiedzając wnętrze, proszę poświęcić nieco
uwagi barokowej konfesji świętego Wojciecha, rozpiętej na spiralnych kolumnach
nad relikwiarzem. Wewnątrz niego umieszczone są relikwie krzyża Chrystusowego i
kości męczenników. Uwagę przyciągają również dwuskrzydłowe brązowe drzwi
obrazujące historię życia i męczeństwa świętego Wojciecha.
Korpus nawowy otoczony jest czternastoma
kaplicami, z których każda ma swoją nazwę, ozdobną kratę i niepowtarzalny
wystrój. Dostrzegamy wyraźny kontrast architektonicznych podziałów prezbiterium
i korpusu nawowego.
Uczestnicy wycieczki pod pomnikiem Bolesława Chrobrego
Uczestnicy wycieczki w towarzystwie Metropolity Gnieźnieńskiego
Wojciecha Polaka
Symbol szlaku piastowskiego na skarpie przy Katedrze Gnieźnieńskiej
Przenieśmy się teraz do
Biskupina. Na miłośnika historii starożytnej czeka również moc wrażeń ale zgoła
innych. Fascynacja - to za mało powiedziane - a to za sprawą prezentacji
postaci w antycznych strojach, przy codziennych zajęciach domowych. Mieliśmy
okazję popatrzeć jak radzili sobie nasi przodkowie w odległej przeszłości. Jak np.
warzyli jadło (archaizm językowy niech odda atmosferę tamtych czasów). Scenki
rodzajowe na długo zapadły mi w pamięci. Słyszałem opinię, że niektórzy
zamienili by „elektroniczne cudeńka” i zachwaszczony angielskimi zwrotami i internetowymi
aplikacjami potoczny język, na dobrą tradycyjną spuściznę kulturową. Sądzę, że
jest w tym zawarte pragnienie odwrócenia kierunku zmian narzuconych, głównie ze
względów koniunkturalnych, przez niektórych decydentów.
Pokazy odbyły się w międzynarodowej obsadzie, przy współudziale
naszych sąsiadów z Niemiec. Wszyscy się świetnie bawili, wiele można było się
nauczyć.
Brama wiodąca na teren
zrekonstruowanej osady, dużo wnosi do naszej wiedzy o jej przeszłości. Dwadzieścia
siedem wieków to szmat czasu Archeologia odpowiada na szereg pytań ale dopiero
kompleksowa analiza pozwala uzyskać pełniejszy obraz. Biskupin najpierw leżał
na wyspie a gdy poziom wody w jeziorze opadł, połączony został z lądem. Wokół
osady, tuż za ostatnim rzędem pali, wznosi się wał obronny. Tworzą go
trzy rzędy dębowych skrzyń łączonych „na zrąb”. Skrzynie wypełnione są
gliną, piaskiem i ziemią. Podstawę wału stanowią dębowe, łupane na połowy
bale, układane w czworoboki. Wał ma długość około 460 m, średnią szerokość
3,5 m i wysokość około 6 m. Na jego szczycie znajduje się przedpiersie, za
którym mogą chronić się obrońcy. Zrekonstruowane wzdłuż ciągów komunikacyjnych,
stanowiących namiastkę ulic, szeregowo ustawione chaty, pokazują szereg
technicznych rozwiązań zastosowanych przez ówczesnych budowniczych.
Prawdopodobnie brak ziemi
pod uprawy zmusił mieszkańców do opuszczenia siedlisk. Doświadczenia z
przeszłości nakazują zwiększyć troskę o środowisko przyrodnicze. Najwyższy czas
na pogłębioną refleksję, bowiem natura bezlitośnie upomina się o swoje prawa a
niekorzystne zmiany klimatyczne w dużej mierze są wynikiem rabunkowej
gospodarki zasobami naturalnymi. Oby opamiętanie nie nastąpiło zbyt późno.
Subskrybuj:
Posty (Atom)